Jak marokańska mozaika uratuje Twój Instagram?
Jestem pewna, że z tego miejsca trzeba przywieźć przede wszystkim tysiące zdjęć mozaik, nadal czując niedosyt, że sfotografowało się ich za mało. Trudno też zrobić nieudane zdjęcie tych barwnych kompozycji. Połączenie tego w spójny i atrakcyjny feed nie będzie stanowiło problemu. Marokańska mozaika wie, jak ułożyć się w dobry wzór.
Gdzie szukać najciekawszych mozaik?
Marrakesz
W pałacu Dar Munabbi mieści się muzeum miasta. Miejsce to łączy sztukę współczesną i tę dawniejszą. Centralną częścią muzeum jest zadaszony dziedziniec, ale przechodząc przez korytarz znajdziemy też mniejszy, gdzie mozaiki prezentują swoje nasycone kolory.
W poszukiwaniu mozaik warto też zajrzeć do łazienki.
Kolejnym miejscem, gdzie w tym mieście znajdziemy wiele mozaik jest Pałac Bahia, nazywany pałacem sufitów. Każdy z nich jest inny, a zdobienia w drewnie cedrowym wykonane są z ogromną dbałością o szczegóły.
Tak wygląda mozaika na alei spacerowej w domu wezyra, znajdującym się w obrębie pałacu. Luksusowo.
Miejsce, w którym przeznaczenie mozaik może nas zaskoczyć to Meczet Koutoubija i jedyna zachowana nekropolia z dynastii Sadytów, pochodząca z około XVII w. Trudno uwierzyć, że te barwne mozaiki to nagrobki.
Fez
Pałac królewski Dar El-Makhzen oraz zdobiące go mozaiki i rzeźbione cedrowe dekoracje można oglądać jedynie z zewnątrz. Zajmujące 80 hektarów tereny należące do pałacu są niestety niedostępne dla turystów. Jednak warto podejść do drzwi, bo detal zasługuje na to, by obejrzeć go z bliska.
Medresa Bu Inania to szkoła koraniczna, w której zdobywanie wiedzy o religii jest głównym przedmiotem wykładów.
Miejsca takie łączą w sobie naukę, odbywające się pięć razy dziennie modlitwy, wizyty turystów i elektryczność, której obecność zaznacza kabel przechodzący przez zdobiony mihrab. Takie połączenia wywołują uśmiech, podobnie jak kamery monitoringu ukrywane w wielu zabytkowych murach.
Casablanca
Jaka Casablanca jest naprawdę? Tutaj muszę Was rozczarować, bo tak naprawdę jest to miasto, w którym nowoczesne budownictwo kwitnie razem z galeriami handlowymi, a większość dawnych urokliwych budowli podupada. Nadmorska promenada wygląda jak typowy deptak, a jedynym zabytkiem jest meczet, którego nikt nie chciał (oprócz króla).
Meczet Hasana II i jego rozmach najlepiej opisać liczbami.
6 lat budowy, koszt około 600 milionów euro, wnętrze o powierzchni 2 hektarów (zastanawiam się, kto odkurza te wszystkie dywany?), minaret o wysokości 210 metrów, 75 kilometrów kabli, które podgrzewają podłogę, 350 głośników ukryte w kolumienkach (udają, że jest świetna akustyka), rozsuwany sufit z 2 części (każda wazy 1200 ton), którego otwarcie trwa 5 minut od naciśnięcia przycisku na pilocie.
Po co otwierać sufit w meczecie? By przewietrzyć. Budowla stojąca na platformie nad oceanem ma problem z wentylacją.
Do meczetu innowiercy mogą wejść poza czasem modlitwy. Przypada to na godzinę 9, 11 i 14. Jest to jedyny meczet, który można zwiedzać. Czemu nie można wchodzić do meczetów, jeśli nie jest się muzułmaninem? Bo innowiercy nie myją się przed wejściem do świątyni i niechętnie zdejmują buty.
Zdobienia meczetu, podobnie jak cała budowla, są przeskalowane do monumentalnych rozmiarów.
Tego typu fontanny, ale dużo mniejsze, są w Maroko bardzo popularne, często mieszczą się też w recepcjach hotelowych czy restauracjach.
Jednak Maroko to mozaika nie tylko na ścianach czy fontannie, ale przede wszystkim mozaika kulturowa.
Maroko łączy w sobie wiele rodów i plemion, dla których na pierwszym miejscu zawsze jest rodzina. Granice państwa zostały sztucznie wytyczone przez Francuzów. Określiły jedną nazwą obszar, który swoją różnorodnością potrafi zaskoczyć. Niecałe 100 kilometrów dzieli tutaj afrykańskie miasteczko (dziura w podłodze zamiast toalety) z górskim kurortem Ifrane, wypełnionym domami wybudowanymi w stylu alpejskim. W tej nowoczesnej stronie Maroka nie zabrakło też placu w centrum, na którym w powietrzu unosiło się darmowe WI-FI.
W tym filmie możecie zobaczyć zróżnicowanie marokańskich scenerii:
Skoro bohaterką całego wpisu jest marokańska mozaika, pewnie jesteście ciekawi, jak powstają te mozaikowe cuda.
W pracowni mozaiki dowiedziałam się, jak tworzy się ozdobny stół. Najpierw na płaskim podłożu wyznacza się koło, następnie dopasowuje do niego metalową obręcz. Kolejny krok to ułożenie kamieni, ale kolorem do dołu. Na koniec całość zalewa się gipsem i odwraca, sprawdzając, czy efekt jest taki, jak w założeniach. Wtedy dopiero można zobaczyć, czy nie pojawiła się pomyłka w zakomponowaniu kolorów.
Wzory są bardzo precyzyjne i szkoda byłoby się pomylić, zwłaszcza, że każdy element mozaiki wykuwa się ręcznie.
Maroko zasługuje na nagrodę za mnogość inspiracji kolorystycznych, nasycenie barw oraz grę w światło i cień. Paleta tutejszych kolorów aż zachęca do malowania i tworzenia!
Zgadzacie się, że marokańska mozaika uratuje od szarości każdy Instagram? 🙂
Jeśli chcecie poznać więcej marokańskich ciekawostek, zajrzyjcie tutaj: